Ian Fleming - You Only Live Twice
Po dwunastą część przygód Jamesa Bonda sięgnąłem długo po przeczytaniu poprzedniej, ponieważ “You Only Live Twice” Iana Fleminga to strasznie trudno dostępna książka. Na szczęście udało mi się wygrzebać z sieci anglojęzyczny ebook i mogłem przystąpić do lektury.
Co do fabuły, Fleming nie wyszedł tu poza utarty schemat - choć tym razem Bond działa w roli dyplomaty, a nie szpiega. Zatem pojawiają się tu: wyrafinowane jedzenie, mnóstwo alkoholu, wątek romantyczny, potężny antagonista - oczywiście zły naukowiec - mieszkający w zamku oraz finałowa walka. Nie znajdziemy więc zbyt wielu nowości.
Kontaktami Bonda w tej historii są australijski szpieg Dikko Henderson i szef japońskiego wywiadu Tiger Tanaka. Pierwszy uczy Bonda australijskiego slangu, drugi opowiada o japońskiej kulturze i wprowadza go w ninjutsu: sztukę walki i przetrwania w ukryciu, stosowaną przez ninja.
Najlepszą częścią tej książki są cięte dialogi. Jest ich tu mnóstwo. Przykład: w pewnym momencie Tiger wyjawia Bondowi, że język japoński nie zawiera wulgaryzmów w takim znaczeniu, w jakim pojmujemy je na Zachodzie. Na to Bond odpowiada, że w takim razie nie dziwi się, dlaczego ludzie tu popełniają samobójstwa po każdym niepowodzeniu. W podobnym tonie prowadzone są też rozmowy o innych różnicach kulturowych, geopolityce i podejściu do kobiet, więc można się uśmiać.
Powieść Fleminga ma też swoje dziwactwa. Na przykład to, że psychiatra i szef Bonda zgodnie doszli do wniosku, że ta praktycznie niewykonalna misja ma być dla Bonda lekarstwem na depresję po utracie żony. Oprócz tego, sporo miejsca poświęcono opisom trujących roślin z zamku antagonisty, które są całkowicie zbędne z punktu widzenia fabuły.
Podsumowując, “You Only Live Twice” to przeciętna powieść sensacyjna z paroma ciekawostkami upchniętymi tu i tam w toku fabuły. Można się trochę uśmiać przy dialogach, ale też mniej więcej od połowy książki da się domyślić, jak będzie wyglądał finał tej historii i kim jest główny antagonista. Dlatego uważam, że to książka dla osób, które chcą po prostu dokończyć tę serię, ale już bez większych oczekiwań.
Warto przeczytać również
- Ian Fleming - “Casino Royale“: jeżeli ktoś szuka punktu zaczepienia do książek o Jamesie Bondzie, to to jest pierwsza część która dość dobrze nakreśla, co może się pojawić w kolejnych.
- Ian Fleming - “W tajnej służbie jej królewskiej mości“: ta część przygód Bonda trochę odstaje na tle innych, i chyba właśnie przez to zapadła mi w pamięć trochę bardziej niż pozostałe.